Cześć! W końcu odzyskałam aparat więc najwyższa pora tu zawitać. :)
Klasyka i jeszcze raz klasyka! Mój ulubiony makijaż, który nigdy mnie nie zawodzi. Nadaje się na większe wyjścia, jak i na co dzień. Bardzo prosty, ale i efektowny, wykonany przy użyciu niewielkiej ilości kosmetyków. Aby podbić trochę kolor tęczówki między brąz i czerń wkomponowałam bordowy cień z Inglota na którego punkcie oszalałam!
1. Na całą powiekę ruchomą i nieruchomą nałożyłam najlepszą bazę, czyli korektor Art Scenic z Eveline, a następnie zmatowiłam jasnym beżowym cieniem White Light z paletki Death By Chocolate.
2. Małym puchatym pędzlem nałożyłam cień 452 z Inglota koncentrując kolor na zewnętrznym kąciku do środka powieki.
3. Na czubek większego puchatego pędzla nabrałam cień 360 z Inglota i roztarłam bordowy cień ku górze. Sam zewnętrzny kącik i załamanie powieki podkreśliłam czarnym cieniem All is Lost z paletki Death By Chocolate.
4. Na środku powieki wylądował cień Don't Let Go, następnie kreska, tusz do rzęs i gotowe!
Użyte kosmetyki:
I tak prezentuje się skończony makijaż. Wystarczy dokleić sztuczne rzęsy i jesteśmy gotowe na wieczorne wyjście.
Jak wam się podoba? Chodzicie w takim makijażu na co dzień?
Naprawdę piękny :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie klasyczne makijaże :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie makijaże, proste a zarazem eleganckie :)
OdpowiedzUsuńK.
muszę zacząć dodawać cień na zewnętrzny kącik oka przy kreskach ;d ;)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny, taki pasuje mi, więc będę inspirować się :)
OdpowiedzUsuńklasyczny i ladny :)
OdpowiedzUsuń